Triathlon Marzeń vol. 2

21 listopada 2019
Share on FacebookPin on PinterestTweet about this on Twitter

Noga biega! Noga się kręci! Zdrowie dopisuje. Dawno już nie byłem tak nakręcony na mocne trenowanie. Od dłuższego czasu nie wypadła mi żadna jednostka treningowa. Dbając o komfort i dobre samopoczucie w codziennym życiu poprawiam również się w trakcie treningów. Może jeszcze przydałoby się dłużej spać. Niestety doba z gumy nie jest.

Kończę już ukrywanie głównego celu na przyszły rok. Ukrywałem, bo bałem się, że 100 pakietów startowych tak szybko się rozejdzie, że nie zdążę się zapisać. W sobotni wieczór z 4 telefonów, z 3 różnych kont podjęliśmy próbę! Udało się za trzecim razem. Teraz już tylko trenować i trenować i trenować! O czym mówię? Obejrzyjcie sami filmik.

Janosik Extreme Triathlon 2020 odbędzie się 5 września przyszłego roku. Start zaplanowano na godzinę 00.00 zatem będziemy pływać w ciemnościach. Każdy z pływaków wyposażony będzie w bojkę z oświetleniem, natomiast drogę wskazywać będą rozświetlone boje nawrotowe. W wodzie do przebycia będzie 3,8 kilometra. Już teraz wiem, że trzeba będzie trochę popływać nocą nad Rusałką. Szukam chętnych na nocne treningi!?

Po wyjściu z wody będzie czekał na mnie mój support, który od tej pory będzie towarzyszył mi aż do mety. Przed nami będzie 186 kilometrów na rowerze po słowackich górach. Głównym problemem nie będzie jazda z wieloma przewyższeniami, lecz pokonywanie ich nocą. Organizator przypuszcza, że przy dobrych wiatrach wschód słońca będzie około 6.30. Wtedy też jazda znacznie się ułatwi mimo, że w nogach już będzie ponad 100 kilometrów! Tym razem najprawdopodobniej zrezygnuje z roweru czasowego na rzecz roweru szosowego z lemondką. Dużo łatwiej będzie podjeżdżać właśnie na takim rowerze.

Po 186 kilometrach roweru przyjdzie zmierzyć się z dystansem maratonu po słowackich „pagórkach”, gdzie przewyższenie sięgnie blisko 3200m. Na tej konkurencji również obowiązkowy jest support w postaci jednego lub więcej tzw. „kibiców”. Obejrzałem wiele zdjęć i relacji filmowych no i wniosek jeden się nasuwa – będzie co robić. Nie tylko mi będzie ciężko. Pomoc na tym odcinku wyścigu też nie będzie należał do najłatwiejszych.

Plany na przyszły rok mocno się wykrystalizowały. W marcu wystartuję w Półmaratonie w Gdyni podczas Mistrzostw Świata. Bardzo będę chciał zbliżyć się do swojej życiówki – 1:14:48, która już trochę pajęczynami zarosła. Następnie wpadnie start w Chełmży, również na dystansie półmaratonu. Potem wskoczymy w buty triathlonisty. Dzięki Aleksandrowi i Jakubowi wystartuję podczas Bydgoszcz Triathlon na 1/2. Rozważam jeszcze starty w Triathlonie Lwa w Lusowie oraz w Gdyni na początku sierpnia. Wszystko jednak zależy od pracy, która od kwietnia do końca sierpnia jest bardzo intensywna. Pomiędzy tymi triathlonami chciałbym wystartować jeszcze na TriCity Trail lub pobiec w górach, by oswajać się z technicznymi elementami.

Po powrocie z IRONMAN Gdynia, gdzie będę służbowo, chciałbym pojechać na Słowację by zobaczyć trasy kolarskie i biegowe z którymi zmierzę się podczas samego już wyścigu. Pierwszy raz w życiu chciałbym pojechać na obóz sportowy i sumiennie wykorzystać urlop na szlifowanie mojej formy! W tym roku wydatki wydają się być trochę większe niż podczas wyjazdu do Zurichu. Wpisowe już opłacone, rower będzie przygotowany. Czas na kompletowanie sprzętu zarówno dla mnie jak i mojego supportu. Początkowo wydawało się, że będzie dużo taniej. Jednak drużyna musi być dużo większa. Jeśli chcielibyście wspomóc mój start, a przede wszystkim trochę wspomóc zorganizowanie obozu na Słowacji to zapraszam na STRONĘ PROJEKTU gdzie zrobiłem pewnego rodzaju „skarbonkę urodzinową”. Tam również słowo dla firm, które mogłyby przy okazji mojego startu wypromować siebie lub swoje produkty. Zapraszam zatem do kontaktu, bo w tym roku udało się wykonać kilka bardzo fajnych zajawek sportowych, które cieszyły się całkiem dużym odzewem wśród TriWariatów.